Zdjęcie rentgenowskie nie pokazywało tak naprawdę nic. Megan widziała jedynie odcienie bieli i czerni, zaciemnienia i wyraźnie odbite kości. Nienaruszone zresztą, dokładnie tak jak się spodziewała. Zdjęcie jednak nie pokazywało nic. Rentgen nie podświetlał, nie uwypuklał uczuć, emocji. Nie było widać jak na dłoni miłości, którą obdarzono tę klatkę piersiową. Czy nawet bijącego serca, tak gorącego. Megan doskonale znała jego bicie.

Spojrzała na Kate, która kaszlała w swoją dłoń.

- To tylko zapalenie płuc - powiedziała, uśmiechając się do niej delikatnie.

Jej diagnozy zawsze były trafne.

I nie potrzebowała prześwietlenia, aby wiedzieć jaka Kate była wewnątrz. Co było ukryte przed oczami wszystkich.