Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem.

To już ostatni rozdział tego opowiadania i mam nadzieję, że nie stwierdzicie, że jest banalny (no... może trochę... albo trochę bardziej :)). Jest jednak dla mnie w jakiś sposób wyjątkowy, bo oznacza zakończenie pracy nad moim pierwszym, większym tekstem. Będę wdzięczna za wszelkie opinie. Mam nadzieję, że "spotkamy się" pod moim kolejnym (mam nadzieję zgrabniejszym i lepszym) tłumaczeniem.


Rozdział 10


Pierwsze, co Harry poczuł po przebudzeniu, to ciepło. Powoli uniósł jedną powiekę i zobaczył opartego o ramę łóżka Severusa, z oczami zamkniętymi we śnie. Uśmiechnął się. Czuł się bezpieczny, leżąc wygodnie w ramionach mężczyzny i chciał, aby to uczucie nigdy nie minęło. Poruszył się nieznacznie i zadowolony poczuł, jak mężczyzna zacieśnia swój uścisk.

Severus obudził się, czując jak Harry wierci się w jego ramionach. Uścisnął go mocniej w opiekuńczym geście.

- Harry, dobrze się czujesz? – zapytał.

Chłopiec zastanowił się przez chwilę. Nie czuł się chory, chociaż był trochę słaby, ale i tak od dawna nie był w tak dobrej formie.

- Nie czuje się źle, ale nadal trochę mi słabo – odpowiedział.

Severus uśmiechnął się. Nie był całkowicie pewien czy eliksir zadziała i ucieszył się słysząc, że chłopiec czuje się lepiej.

- Cieszę się, że czujesz się lepiej, Harry.

Ich głosy obudziły Albusa i Poppy. Oboje zasnęli na krzesłach w którymś momencie w nocy. Poppy natychmiast wyjęła swoją różdżkę i przebadała Harry'ego. Powtórzyła zaklęcie trzy razy, zanim przemówiła:

- Wygląda na to, że Harry nie ma już raka – powiedziała.

- To dobre wieści, Poppy – ucieszył się Dumbledore.

- Nie wiem, czy choroba chwilowo ustała, czy została całkowicie wyleczona. W ciągu następnego roku będę regularnie badać Harry'ego. Potem, przez następne pięć lat, dwa razy do roku. Jeśli rak nie powróci, będziemy mieli pewność, że Harry jest całkowicie zdrowy. Gdyby pojawiły się jakieś objawy, będziesz musiał od razu mnie o tym poinformować, Severusie. Poza tym Harry przez osłabienie systemu immunologicznego będzie bardziej podatny na inne choroby, jak na przykład zapalenie płuc, więc jeśli złapałby choćby przeziębienie, musi być porządnie leczony.

Oczy Albusa migotały w czasie tyrady Poppy, a Severus pozwolił kobiecie się wygadać. Jedyne, co było dla niego ważne w tym momencie, to że Harry był bezpieczny.

- Poppy, myślę, że nie mamy tu już nic więcej do roboty – powiedział Albus. W końcu, po tym jak Severus kilkakrotnie zapewnił Pomfrey, że wezwie ją, jeśli będzie potrzebował medycznej porady, dyrektor i pielęgniarka wyszli, zostawiając Harry'ego i Severusa samych.

- Przez kilka następnych dnie zostaniesz w łóżku, Harry. Musisz znowu zacząć jeść, a jeśli nie będziesz wymiotował, będziesz mógł wstać. Kilka ćwiczeń pomoże twojemu ciału odzyskać siły. – Harry przytaknął.

- Zostanę z tobą? – zapytał. Severus wiedział, że jak na razie, Harry będzie mieszkał u niego, ale nie miał pojęcia co stanie się w przyszłości. Przez ten cały czas, kiedy dziecko było pod opieką Severusa nikt nie wierzył, że chłopcu uda się przeżyć, ale teraz trzeba było podjąć decyzję, w sprawie domu Harry'ego. Severus zastanowił się chwilę. Nie potrafił wyobrazić sobie życia bez chłopca. Mógł porozmawiać z Albusem i być może udałoby mu się adoptować dziecko, ale teraz musiał odpowiedzieć Harry'emy. Nie całą prawdę, ale też nie kłamstwo.

- Nigdzie się stąd teraz nie ruszasz, Harry. Muszę porozmawiać z Albusem i sprawdzić, co mogę zrobić, żebyś mógł zostać ze mną na zawsze.

- Chcesz, żebym z tobą został? – zapytał Harry.

Severus przycisnął chłopca do siebie.

- Oczywiście, Harry, cieszę się że tu jesteś. Cieszyłbym się jeszcze bardziej, gdybym mógł zostać twoim opiekunem. – Severus nie miał teraz odwagi nazwać się ojcem Harry'ego. Jeszcze nie. Nie chciałby żeby jego nadzieje, bądź nadzieje Harry'ego wyszły na jaw, tylko po to by rozczarowanie było większe.

Harry westchnął i wtulił się mocniej w Severusa.

- Kocham cię, Sev – powiedział.

Severus uśmiechnął się i pocałował chłopca w czoło.

- Też cię kocham.

Harry, ciągle słaby po swoim starciu ze śmiercią, zasnął w ramionach Severusa, śniąc o lataniu i jedzeniu lodów, z mężczyzną, który był jego tatą.


Widzę, że większość z was pisze w komentarzach o ciągu dalszym - rzeczywiście pojawił się sequel do tego opowiadania, ale nie wiem czy będę go tłumaczyć bo jest on niedokończony - do tej pory powstało tylko pięć rozdziałów, a autorka zniknęła - w 2008 roku ślad po niej zaginął. Istnieje jednak króciutka (no jakżeby inaczej) miniaturka, dotycząca tego tekstu więc w wolnej chwili się za nią zabiorę.

Dziękuję za komentarze i mam nadzieję, że niedługo "powrócę" tu z nowym dziełem :D.